sobota, 7 czerwca 2014

Dmuchanie Martwego Basenu - Recenzja gry Deadpool

OMało jest gier, które potrafiłby mnie rozbawić do łez. Na premierę gry Deadpool czekałem z niecierpliwością, jednak początkowa cena produktu trochę mnie przeraziła, ponieważ domyślałem się z jaką produkcją będę miał do czynienia. Czy było warto czekać prawie rok, aby zagrać w przygody najzabawniejszego niby dobrego, niby złego bohatera uniwersum Marvela? Zdecydowanie nie. Należało zagrać w premierę.
Witajcie mieszkańcy PojeGranej Republki. Nazywam się Cytryn i chciałbym Wam dzisiaj przedstawić wady i zalety gry Deadpool w wersji na PlayStation 3, która swoją premierę miała w czerwcu 2013 roku. Ojcem tytułu jest mało znane studio High Moon odpowiedzialne między innymi za gry z serii Transformers oraz za najnowszą część Call of Duty, czyli Advance Warfare.

Deadpool do czasu premiery swojej gry nie był znaną osobistością. Nie doczekał się seriali animowanych, ani filmów fabularnych ze względu na kontrowersyjny charakter postaci. Ja na całe szczęście miałem okazję go poznać w 2010 roku, czytając ten oto komiks, który przedstawiał czytelnikowi z jaką postacią ma do czynienia. Deadpool, a właściwie Wade Willson był świetnie wyszkolonym do walki wręcz  najemnikiem, którego w akcji możemy zobaczyć w filmie X- Men: Wolverine Geneza. (Tam pod koniec filmu to nie jest Deadpool. Twórcom coś się pomieszało!) Został poddany eksperymentowi o nazwie Program X, na wskutek którego zdobył nadludzkie zdolności. Od tego momentu może samoistnie się regenrować nawet do tego stopnia, że jest w stanie "przyszyć" sobie dowolną oderwaną kończynę. Zapomniałem dodać, że eksperyment X  wywołał u Deadpoola pewien efekt uboczny. Coś dorwało mu się do mózgu i pomieszało połączenia w neuronach. Mówiąc w skrócie oszalał, przez co podobnie jak Joker z uniwersum DC Comics, poznał pozytywną stronę brutalnych oraz niekiedy szalonych dowcipów, wykręcanych innym bohaterom ze swojego uniwersum.



Tak w skrócie można przedstawić zawiłą historię tego popapranego bohatera. Zachęcam Was do poznania bliżej tego specyficznego komiksowego bohatera Marvela. P. S. Polecam również komiks pt" Killustrated", który jako jeden z niewielu, został przetłumaczony na nasz ojczysty język oraz zaliczył premierę w Polszcze. Kamera, światła i czas rozpocząć recenzję gry!

Wybaczcie z dosyć długi wstęp, ale darzę Deadpoola dosyć sporą sympatią. Panowie z High Moon Studio, postawili sobie wysoko poprzeczkę tworząc przygody wspomnianego wcześniej bohatera. Sam początek gry, przedstawia graczowi, że ich najnowsze dziecko, nie odbiega od komiksowego pierwowzoru pod względem humoru. Fabuła w grze... Eee... Cytując Kochanowskiego " Gdziekolwiek jest, jeśliś jest ".  Cała zabawa opiera się na zlikwidowaniu nijakiego Mister Sinistera, który zabił cel głównego bohatera, przez co nasz drogi Deadpool postanowił się zemścić na oprawcy. Innej motywacji jego działań, nie potrafiłem się doszukać. Przygodę rozpoczynamy odbywając przechadzkę po domu głównego bohatera, podczas której gracz może bliżej poznać tytułowego herosa. Następnie jesteśmy świadkami korekt w scenariuszu przez... Deadpoola i udajemy się na przygodę. Całym motorem napędowym, który powoduje, że nie chce się odłożyć pada są liczne dowcipy, którymi Deadpool częstuje gracza co krok. Są to między innymi: rozciąganie charakterystycznej czarnej kratki cenzorującej, wysadzenie budynku studia tworzącego grę w celu namówienia autorów na zgodzenie się na stworzenie omawianej produkcji oraz dzwonienie do pewnej osoby, której imienia nie chcę zdradzać aby nie psuć zabawy. Trochę tego jest, a to dopiero początek zabawy...



"Deadpool" z założenia jest slasherem z elementami platformowymi. System walki nie jest bardzo rozbudowany, ponieważ opiera się na wciskaniu kilku przycisków oraz tworzeniu nieskomplikowanych combosów. Jak w takich grach bywa, postać zadaje ataki lekkie oraz ciężkie, za które są kolejno odpowiedzialne: kwadrat i trójkąt. Wciśnięcie kółka natomiast powoduje kontrowanie ataków oraz teleportowanie się, bez którego omijanie ciosów przecinków byłoby niemożliwe, ponieważ Deadpool nie potrafi blokować ataków oponentów. Protagonista, dysponuje dosyć pokaźnym orężem, w którego skład wchodzą bronie białe, palne, pułapki i materiały wybuchowe. Każdą z nich gracz może ulepszać oraz dokupywać nowe wariacje uderzeń za zdobyte Deadpool Points. Punty te porozrzucane są po lokacjach w postaci żetonów oraz występują w formie nagrody za likwidację przeciwników. Poza głośnym zarzynaniem oponentów, w grze możliwe jest cicha eliminacja wrogów, jednak skradanie nie należy do najbardziej udanych, a wydaje mi się, że zostało dodane jedynie w tym celu, aby Deadpool... znaczy gracz, wyżył się na wirtualnych przeciwnikach wbijając im majestatycznie sains lub rozkwaszając głowy strzałem z pistoletu. Oczywiście jak to w slasherach bywa, gracz ma szansę pomnożyć zdobywane DP Points, wywijając zawiłe kombinacje ciosów, które wpłyną na powiększenie się mnożnika combo, widzianego po prawej stronie ekranu. Poza ulepszeniem broni, punkty można zdeponować na rozwój bohatera, przez co pod koniec gry gracz będzie prawie nieśmiertelny i zamieni się w prawdziwego komiksowego Deadpoola. Warto wspomnieć, że zdobyte ulepszenia i bronie, przenoszą się do nowej gry, po pierwszym ukończeniu rozgrywki i wybranie nawet najbardziej wymagającego poziomu trudności o dosyć ciekawej nazwie ("Ultra - Violence" - nawiązanie do mojego ulubionego filmu i książki "Mechaniczna Pomarańcza"), nie wpłynie na trudność zabawy, ponieważ Deadpool będzie w stanie masakrować oponentów, jak Korwin lewaków. Rozgrywka przez to jest niezrównoważona, ponieważ postać na początku zabawy, bez wykupionych ulepszeń może zginąć od kilku uderzeń, co staje się dosyć frustrujące i może przyczynić się do wcześniejszego skończenia zabawy, jeżeli gracz jest mało wytrwałą osobą. Tak jak wspomniałem wcześniej Deadpool może ponieść śmierć podczas walki, co jest dosyć sprzeczne z jego nabytymi zdolnościami, ale twórcy bardzo ciekawie wybrnęli z tego zdarzenia. Po każdej śmierci, główny bohater zwraca się do gracza w zabawny sposób, prosząc go aby nie mówił tego znajomym, albo urządzając sobie przerwę na poskładanie się do kupy.



W tej grze, nie raz będziemy świadkiem łamania tzw. "Czwartej Ściany". Deadpool wie, że po drugiej stronie ekranu siedzi sobie gracz, który kieruje jego grą. Willson, na przykład zwraca się do nas, abyśmy lepiej grali, ponieważ on nam by nie dał pograć w swoją grę, albo znika za róg, a nam każe abyśmy nakierowali kamerę na niego, bo w końcu mamy się do czegoś przydać. Sprawia to, że czujemy się potrzebni i nasze wciskanie guzików na padzie, powoduje, że możemy uszczęśliwić tego osobnika z rajstopą na głowie. Poza bezpośrednim zwracaniem się do gracza, Deadpool, nie raz dzwoni do zaprzyjaźnionego studia High Moon i narzeka na wysokość budżetu przeznaczonego na grę. Tytuł "Deadpool" jest prześmiewczą grą, która nie wstydzi się nabijać z obecnej kondycji wirtualnej rozrywki, innych tytułów a nawet z samej siebie. Świadczą o tym liczne nawiązania do obecnych schematów, czy kliszy widocznych w wielkich growych produkcjach. Stąd w grze występują niemożliwe do wykonania QTE (Quick Time Events), udziwnione sekwencje Slow Motion oraz jak sam Deadpool wspomina " Cliffhanger and Explosion". Podczas niektórych ze scen możemy zobaczyć logo wydawcy (czyli Activision) oraz prześmiewanie się ze starych 8 bitowych produkcji, czy gier RPG. Warto również wspomnieć o naśmiewaniu się z łowców trofeów. Platynowe trofeum z "Deadpoola" nosi tytuł "Okay, you can sell the game now", czyli tłumacząc na polski:  Dobra, teraz możesz sprzedać tą grę. O dwóch trofeach na zachętę nie wspomnę.



Z tego względu, że twórcy dysponowali mniejszą ilością środków na koncie, niż autorzy GTA, grafika w grze nie jest mocną stroną. Oprawa jest utrzymana w komiksowym stylu, co nadaje produkcji klimatu oraz zaprezentowania, że tytuł ten wywodzi się z powieści graficznej. Gra wyświetlana jest w rozdzielczości 720p przy stałym frameracie, chociaż przy pojawieniu się dosyć pokaźnej liczbie oponentów, tytuł potrafi chrupnąć i utracić na płynności. Kilka razy udało mi się złapać buga, który powodował skakanie postaci podczas sceny "śmierci" bohatera. Denerwujące mogą stać się również pauzy podczas rozgrywki, spowodowane ładowaniem się gry. Co ciekawe, zazwyczaj przytrafiają się w środku walki z jakimś bossem, albo podczas wykonywania skoku między platformami.  Muzyka natomiast, leci sobie w tle i idealnie pasuje do aktualnie prezentowanej sceny. Do mich ulubionych należy fragment, w którym Śmierć śpiewa utwór "Crazy" autorstwa Past Cline. Czysta rewelacja, która powoduje pojawianie się uśmiechu na twarzy ogladajacego. Nie należy zapomnieć o wprost rewelacyjnym voice actingu. W rolę Deadpool wcielił się Nolan North (znany graczom z roli Nathana Drake'a albo Desomda Milesa), który podkładał głos tej postaci we wcześniejszych grach oraz kilku kreskówkach z udziałem tytułowego bohatera. W grze pojawiają się również inni bohaterowie znani komiksowym fanom Marvela, które podobnie jak główny bohater zostały świetnie zagrane. Są to między innymi: Wolverine, Cable, czy Rogue.



Po skończeniu "wątku głównego", nie zostajemy opuszczeni przez grę. Zawitał tu dosyć znany tryb wyzwań, polegający na likwidacji fal nadchodzących oponentów oraz ocenie naszych dokonań pod koniec rundy. Nie należą one do dosyć wymagających, ale zawsze przedłużą obcowanie z tytułem.
To był Deadpool! Gra o złym super bohaterze, z prostym systemem walki oraz podchodząca z dystansem do otaczającego świata. Jest to w miarę tania rozrywka, ponieważ ja tytuł nabyłem za dosyć śmieszne 49 zł i polecam go każdemu, ponieważ w takiej cenie, z pewnością nie zdobędziecie równie dobrej i zabawnej gry.
Trzymajcie się i nie puszczajcie! Cześć!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz